wtorek, 10 grudnia 2013

Rozdział 15 ,,Nie wygłupiaj się!"

Jeśli to czytasz, to zostaw po sobie komentarz. Dla ciebie to tylko sekunda, a dla mnie motywacja do dalszego pisania :)

Szczerze mówiąc nie spodziewałam się, że on jeszcze o mnie pamięta. W końcu spotkaliśmy się praktycznie jeden raz i przez Zayna przeszkodzili nam reporterzy. Trochę się zdziwiłam, że do mnie napisał, no ale oczywiście na mojej twarzy pojawił się uśmiech. W końcu dlaczego niby miałoby go nie być? Trzeba się uśmiechać, jeśli zdarza się do tego okazja.
-Z kim ty tak piszesz?- spytał Harry, co kompletnie mnie zdziwiło. Mówiłam wam, że odkąd wróciłam tu ze spotkania z Mike'm nie odzywa się do mnie. Nie? No to wam wszystko opowiem. Spokojnie z Malikiem weszliśmy do środka, aż tu nagle pojawił się Styles i zaczął po nas krzyczeć. Twierdził, że jestem kompletnie nieodpowiedzialna, lekkomyślna i coś tam jeszcze. Oczywiście mulatowi też się dostało, za to że nie wybił mi tego spotkania z głowy. W wyniku tego całego zamieszania nieźle pokłóciłam się z bratem no i zapowiadały się ciche dni.

-Nie twój interes- burknęłam
-Zoe zadzwonię do Karen- mówił poważnym głosem
-Piszę z kolegą, zadowolony? Wiesz, tak się składa, że mam innych znajomych oprócz Mia.
-Dlaczego go tu nie zaprosisz? Chciałbym go poznać- mówił studiując mnie wzrokiem
-Harry zluzuj.. Ona nie jest dzieckiem- próbował mnie bronić Louis
-Nie wtrącaj się- odgryzł się loczek
-Wyprowadzam się- powiedziałam i pobiegłam po schodach na górę. Idąc słyszałam kroki podążające za mną. Czyżby Harry'emu zrobiło się głupio i chciałby mnie przeprosić?
-Zoe- nie pomyliłam się. Gdy tylko usiadłam na fotelu usłyszałam jego zachrypnięty głos
-Czego?- burknęłam
-Wiem, że jestem trochę nadopiekuńczy, ale to dlatego, że mi na tobie zależy- powiedział kucając przede mną i kładąc dłoń na moim udzie
-Ty mi się nie spowiadasz z kim piszesz i się spotykasz, więc nie wymagaj tego samego ode mnie- mówiłam nie patrząc na niego.
-Masz rację. Przepraszam. Ale boję się o ciebie. Jak wtedy wyszłaś na to spotkanie to nie wiedziałem, co mam robić- łapiąc mnie za podbródek przekręcił moją głowę tak, bym spojrzała na niego.
-Ja musiałam... Nie zostawiłabym Holly w potrzebie- mówiłam, a w moich oczach powoli zaczęły gromadzić się łzy.
-Tylko mi się tu nie rozpłacz- mocno mnie do siebie przytulił. Brakowało mi tego. Miałam tu tylko jego, no i jeszcze Zayna.
-Kocham cię- wyszeptał do mojego ucha i pocałował w policzek.
-Jestem zmęczona. Chciałabym się położyć- mruknęłam
-Jasne. Dobranoc- odbił swoje usta na moim czole i wyszedł. Zostałam sama. Stałam chwilę bez ruchu, lecz zbierając myśli zabrałam piżamy i poszłam go łazienki.

*Oczami Harry'ego*
-Jesteś zbyt nadopiekuńczy stary- Lou klepnął mnie w plecy
-Wiem, no ale jak mam nie być? W końcu to moja dziewczynka- wypowiadając te słowa patrzyłem wprost na Zayn'a. Chyba zrozumiał, co chciałem mu tym przekazać.
-Zostawiła telefon. Sprawdzamy z kim tam romansowała?- Niall wyciągał już po niego rękę, jednak ja byłem szybszy.
-Choćbym nie wiem, jak chciał zobaczyć to nie możemy. To jej prywatna własność- mówiłem chowając urządzenie do kieszeni.
-Harry ma rację gupole- odezwał się Liam
-Głodni? Może zamówimy pizze?- spytał Irlandczyk
-O tej godzinie?- Payne spojrzał na zegarek
-No faktycznie już trochę późno- odezwał się Lou przecierając oczy
-Spać żółwiki!- krzyknął Li i powędrował na górę. Powoli się zbierając zrobiliśmy to samo. Gdy wszedłem do swojego pokoju Zoe już spała. Zabrałem spodnie dresowe i jakąś koszulkę, po czym wszedłem do łazienki. Przypomniało mi się, że nadal mam w kieszeni telefon brunetki. Teraz już nikt nie mógł mi przeszkodzić, no a po za tym nikt się nie dowie. Wiem, że to źle i pewnie poniosę za to karę, ale i tak ciekawość zwyciężyła.

Po przeczytaniu tego wszystkiego nabrała mnie taka złość, że miałem ochotę w coś uderzyć. Szybko się jednak powstrzymałem. Nie chciałem obudzić brunetki. Wziąłem szybki prysznic i położyłem się obok niej. Tak słodko wyglądała...
~*~
-Harrusiek! Wstawaj!- ktoś krzyknął mi do ucha, na co ja szybko zakryłem twarz kołdrą.
-Ej! Loczuś! Śniadanie gotowe!- rozpoznałem głos Zoe. Szybkim ruchem złapałem ją za biodra i położyłem na łóżku jednocześnie na niej siadając.
-Teraz pożałujesz, za tak drastyczną pobudkę-zaśmiałem się
-Puszczaj- próbowała się wyrwać, co jeszcze bardziej mnie rozbawiło. Zacząłem ją łaskotać, na co tak głośno się śmiała i wymachiwała rękami.
-Dość...Wystarczy...- ledwo mówiła. Postanowiłem jej odpuścić.
-Wygrałem- wyszczerzyłem się i nachyliłem.
-A teraz mnie już puść- powiedziała z wielkim uśmiechem. Utonąłem w jej oczach, w wyniku czego na chwilę się zapomniałem. Delikatnie musnąłem jej usta. Kompletnie mnie zaskoczyło, że nie stawiała sprzeciwu. Jeszcze raz ją pocałowałem, tylko tym razem odrobinę pewniej. Gdy poczułem jej dłonie na mojej klatce piersiowej delikatnie się odsunąłem.
-Przepraszam- szepnąłem
-Nic się nie stało- uśmiechając się wyszła z pokoju zostawiając mnie samego. Ten dzień chyba musi być najlepszym w moim życiu. Dawno nie byłem taki szczęśliwy, i to wszystko przez nią. To ona tak na mnie działa. Planując dzisiejszy dzień przebrałem się i zbiegłem do kuchni, gdzie już wszyscy na mnie czekali.
-No nareszcie!- powiedział blondyn i zaczął jeść. Uniosłem kąciki ust i usiadłem obok Zoe całując ją w policzek. Lekko się zarumieniła i nalała sobie soku. Jedyną rzeczą, z której niezbyt byłem zadowolony było to, że Zayn siedział na przeciwko niej. Może to dziwne, ale gdzieś w środku czułem, że ona mu się podoba. No ale w końcu jesteśmy przyjaciółmi, więc raczej nie powinniśmy o nią rywalizować. Pewnie jestem tylko przewrażliwiony. W końcu między nimi nic nie ma.
-Masz jakieś plany na dziś Zoe? - spytałem
-No w sumie, to jestem tylko umówiona o 12, a wieczór już mam wolny- mówiła spokojnie
-To świetnie. Zabieram cię na spacer i kolację- szepnąłem do jej ucha. Kątem oka widziałem delikatny uśmiech na jej twarzy. To dobry znak, prawda? Oj muszę zadbać, by dzisiejszy wieczór był idealny. Mam trochę czasu, by to przemyśleć, więc wszystko powinno być jak należy. Spojrzałem na zegarek. Było już po 10. Dziwne, że tak długo spałem. Zwykle to ja budzę się pierwszy.
-To może jutro wszyscy pójdziemy do wesołego miasteczka?- spytał Zayn. Że też, ja na to nie wpadłem!
-Jutro wywiad- przypomniał Liam. No tak. Kompletnie o tym zapomniałem. Ostatnio dostawaliśmy coraz więcej propozycji na wzięcie udziału w jakimś wywiadzie. Nie mogliśmy na wszystkie odmawiać. Trzeba było zgodzić się na chociaż jeden.
-To co ja jutro będę robić sama?- spytała Zoe ze smutną minką.
-Możesz jechać z nami- zaproponowałem
-Nie wiem, czy to taki dobry pomysł-zastanawiała się
-Poczekasz na nas za kulisami, albo usiądziesz na widowni i czas szybciej ci zleci, niż samej tutaj- wtrącił się Louis
-No moze macie rację. Jeszcze się zastanowię- powiedziała i wstała.
-Muszę się przebrać. Za chwilę wychodzę- rzuciła i pobiegła na górę.

~~*~~
*Oczami Zoe* 
Weszłam do kawiarni i zaczęłam się rozglądać. Po chwili jednak ujrzałam przy stoliku znajomą mi twarz. Równym krokiem podeszłam do niego i przywitałam całusem w policzek.
-Już myślałem, że nie przyjdziesz- powiedział śmiejąc się
-Ja zawszę dotrzymuję słowa. Przepraszam, że się spóźniłam, ale chłopaki mnie zatrzymali- zachichotałam na myśl o zdarzeniu, które miało miejsce chwilę temu. Chłopcy pod pretekstem, że nie mogą się zdecydować w co jutro się ubrać zatrzymali mnie w domu. Każdemu musiałam przyszykować jakiś strój, który i tak w końcu zmienili. Uwielbiam spędzać z nimi czas. Będzie mi tego brakować, gdy wróci mama. Choć w gruncie rzeczy już nie mogę się jej doczekać. Strasznie się za nią stęskniłam. Dobrze, że za niedługo wraca.
-Jutro ze znajomymi idę na małą imprezę i chciałem się zapytać, czy byś z nami nie poszła.
-Bardzo dziękuję, za zaproszenie, ale ja raczej nie przepadam za imprezami i nie chodzę do żadnych klubów.
-Szkoda. Tak mało o tobie wiem.-powiedział ze smutną miną
-Ja wiem tylko, jak masz na imię- zaśmiałam się. Rozmawiałam z nim ponad dwie godziny. Naszą konwersacje przerwał dopiero Harry, który postanowił do mnie zadzwonić. Kompletnie zapomniałam, że umówiłam się z nim na spacer. Pożegnałam się z Josh'em i wybiegłam z kawiarni kierując się do domu chłopaków.
 -No nareszcie jesteś. Gdzieś ty tak długo była. Martwiłem się- powitał mnie głos loczka.
-Przepraszam. Zagadałam się- cmoknęłam go w policzek
-Wybaczam. Możemy iść? – spytał zakładając marynarkę
-Chwilka. Muszę się przebrać- zaśmiałam się i pobiegłam na górę. Mówiłam wam kiedyś, że uwielbiam się przebierać? Nie? To w takim razie teraz mówię.
Szybko założyłam

i zbiegłam po schodach. Styles czekał zniecierpliwiony na mnie w salonie.
-Gotowa- krzyknęłam, a on odwrócił się w moją stronę i szybko wstał. Objął mnie ramieniem i szepnął do ucha.
-Pięknie wyglądasz- na te właśnie słowa na moich policzkach pojawiły się wielkie rumieńce. Nie cierpię, jak prawi mi się komplementy. Może to dziwne, ale tak właśnie jest.
-Gdzie my jesteśmy?- spytałam, gdy prowadził mnie jakimiś starymi i opustoszałymi uliczkami. Nie znałam Londynu od tej strony.
-Zobaczysz- cwaniacko się uśmiechnął i złapał mnie za rękę. Już po kilku minutach staliśmy naprzeciwko jakiegoś starego budynku.
-Po co mnie tu przyprowadziłeś? – spytałam uważnie przyglądając się jego twarzy
-Zaraz się przekonasz- weszliśmy do środka i po schodach zaczęliśmy wchodzić na samą górę.
-Dalej nie idę!- zatrzymałam się w połowie drogi i zaplotłam ręce, opierając je na klatce piersiowej.
-Nie wygłupiaj się!- zaśmiał się z mojej reakcji
-Nie chcę mi się tam iść- marudziłam, jak małe dziecko
-Wskakuj- przewrócił oczami i nachylił się tak, by mogłam wskoczyć mu na plecy, co bez zastanowienia zrobiłam. Muszę przyznać, że ma dobrą kondycję. W końcu nie każdy zaniósł by takiego ciężkiego kloca, jak ja na samą górę. Nim się obejrzałam staliśmy już na dachu.
-Moim zdaniem stąd najlepiej widać całe miasto- powiedział ściągając marynarkę i siadając na niej. Poklepał miejsce obok siebie. Usadowiłam swoje cztery litery obok niego i delikatnie się do niego przytuliłam.
-To takie moje miejsce. Chłopaki nic o nim nie wiedzą- powiedział patrząc mi w oczy
-Wiec dlaczego mi je pokazałeś?
-Bo…

-Bo?- dopytywałam się. Chciałam poznać tą odpowiedź.
-Zoe ja nic na to nie poradzę, ale… kocham cię. Nie jak siostrę. Jak normalną dziewczynę. I chciałbym, żebyś o tym wiedziała. Nie ważne, czy ty czujesz to samo do mnie, czy nie. Ważne, żebyś wiedziała o moich uczuciach- mówił bardzo powoli. Nie wiedziałam, jak mam zareagować. Nie wiedziałam, czy coś do niego czułam. Postanowiłam być z nim szczera. 
-Harry ja nie wiem, co mam powiedzieć.
-Więc nic nie mów. Po prostu podziwiaj Londyn- tak jak powiedziała, tak też zrobiłam. 

-Czas już iść. Zarezerwowałem stolik na 19 - odezwał się po jakimś czasie. Nawet nie wiem ile tam siedzieliśmy. Po prostu chciałam jak najdłużej cieszyć się tym miejscem.
-Przyjdziemy tu jeszcze kiedyś?- spytałam nieśmiało. Na jego twarzy pojawił się szeroki uśmiech.
-To nasze miejsce, pamiętaj- złapał mnie za rękę. Zbiegliśmy razem po schodach i wolnym krokiem skierowaliśmy się w stronę chłopaków. Loczek chciał, bym założyła jakąś sukienkę, bo podobno to jakaś dobra restauracja. Szczerze mówiąc, to wolałabym iść do jakiejś pizzerii, no ale skoro on zaprasza to nie wypada marudzić. Nie wiem, już który raz będę się przebierać, no ale co tam. W końcu po to mam te wszystkie ubrania. 

No i to chyba tyle, jeśli chodzi o ten rozdział. 
Pewnie jest trochę nudny, ale to dlatego, że ostatnio dopadają mnie ataki braku weny. 
Mam nadzieję, że to się poprawi, bo przez piątek i sobotę chciałabym napisać mega długi i ciekawy   rozdział :) 
Myślę, że wasze komentarze poprawiłyby mi jakoś nastrój, więc bardzo o nie proszę :D 


A i już po raz kolejny o mało nie zapomniałam dodać, że niedawno uzupełniłam zakładkę Bohaterowie i dodałam tam postacie, które pojawiły się w opowiadaniu. 

Do napisania :*

CZYTASZ=KOMENTUJESZ 

17 komentarzy:

  1. Świetne. Mam nadzieję, że wena przyjdzie i niebawem napiszesz nowy rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czekamy na następny rozdzial, bo mimo to, ze nie przepadam za 1D to twoje opowiadania kocham! :**

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękny !!!! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Czekam na następny rozdział... tyle, że mam jedno zastrzeżenie ona ma być z kimkolwiek tylko nie Harrym proszę ;d /$oniek

    OdpowiedzUsuń
  5. Moim zdaniem ona nie powinna byc z Harrym. Niech bedzie z Zaynem ;3 Ogolnie rozdzial niesamowity (jak wszystkie) i czekam na kolejna czesc ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Super <3 i myślę, że może być z Harrym :3

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak ty robisz to z smsami ?

    OdpowiedzUsuń
  8. A jak się nazywa ta aplikacja? Dzięki ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Caly czas czytam te opowiadanie tylko nie dodawalam komentarzy xd wiec pisz dalej a ja dalej bede czytac !:)) ola

    OdpowiedzUsuń
  10. Kiedy nastepna część???

    OdpowiedzUsuń
  11. jaa chcę żeby ona była z Zayn'em <3 proszę !!<3 aa rozdział genialny ;* czekam na next ♥

    OdpowiedzUsuń
  12. Kiedy następny ?♥

    OdpowiedzUsuń
  13. Oooo... Harry powiedział, że ją kocha <3 <3 <3
    ***
    Kogo spotkać może dziewczyna na wakacjach? Czy po powrocie do Polski nadal będzie bezpieczna? Widziała go. Był i nagle zniknął. Czy uda jej się prowadzić spokojne życie wiedząc, że ktoś ją obserwuje? Co jeszcze może stać się w jej własnym domu?
    Blog o 1D!
    Zapraszam: http://opowiesco1diwieleinnych.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń