czwartek, 21 listopada 2013

Rozdział 7 Za dużo wypiłaś"

**Oczami Zoe**
Szliśmy spokojnie uliczkami jakiegoś parku. Żadne z nas się nie odzywało. Ja bawiłam się telefonem, a on ciągle palił. Nie rozumiem tego. Jak można aż tyle papierosów wypalić za jednym razem?
-Cały czas będziemy tak milczeć?- już dłużej nie wytrzymałam tej ciszy. Ona była nie do zniesienia. Chciałam wyjść na spacer, by się pośmiać, a nie umierać z nudów.
-Mi tam nie przeszkadza- wzruszył ramionami
-A mi tak!- tupnęłam nogą jak mała dziewczynka i zatrzymałam się. Zayn zrobił to samo.
-No więc o czym chcesz rozmawiać?- popatrzył mi się w oczy, a ja cmoknęłam go w policzek.
-A to za co?- spytał uśmiechnięty
-Teraz musisz zrobić wszystko, o co tylko cię poproszę- wyszczerzyłam się
-To za mało- zaśmiał się. Odeszłam kilka kroków od niego.
-Jak mnie złapiesz możesz wszystko.
-A jak nie?  -To wtedy zrobisz wszystko co zechcę
-Zgoda
-To bierz mnie Malik!- krzyknęłam i zaczęłam uciekać. Wiedziałam, że wygram. Miałam o wiele lepszą kondycję. Może i jest umięśniony, przystojny i przystojny.... Zaraz, zaraz. Czy ja powiedziałam przystojny? to tylko tak mi się wymknęło. Po prostu się zamyśliłam. Wcale tak nie myślę.
-Zoe! Błagam tyle- krzyczał za mną. Obejrzałam się za siebie. Wyglądał na bardzo zmęczonego. Postanowiłam trochę zwolnić. Gdy był już blisko mnie przyśpieszył i rzucił się na mnie. W wyniku czego leżeliśmy na chodniku głośno się śmiejąc.
-Złaź ze mnie głupku!- próbowałam go zepchnąć
-Nigdy w życiu. Wygodnie mi- cwaniacko się uśmiechnął
-Ale mi nie! Wszystko powiem Harry'emu!- oburzyłam się jak mała dziewczynka
-Ale wiesz, że wygrałem?
-Wcale nie. Oszukiwałeś- oburzyłam się. Brunet pomógł mi wstać.
-No to trudno. Teraz mogę wszystko, tak?- upewniał się
-No niech ci będzie- przewróciłam oczami. Przybliżył się do mnie. Od początku wiedziałam, co chodzi mu po głowie, jednak trochę się bałam. To nie tak, że nie chcę mieć chłopaka, tylko po prostu boję się, że rozkocha mnie w sobie, a później bez słowa zostawi. Wraz z siostrą przeżywałam każde jej rozstanie i na razie mam dość związków. Pewnie to śmieszne, bo w żadnym nie byłam, no ale tak jest.
Gdy nasze usta dzieliły już milimetry, szybko cmoknęłam go w policzek i spojrzałam na niego przepraszającym wzrokiem. Pokiwał głową, że rozumie.
-Wracamy? Braciszek będzie się martwił.
-Jeszcze nie. Stópki mnie bolą- podwinęłam dolną wargę
-Już przestały?- spytał po chwili
-Nie- wystawiłam język
-To jak długo masz zamiar tu siedzieć?
-Aż wpadniesz na pomysł, żeby mnie wziąć na barana- zaśmiałam się. Chłopak pokręcił głową i pozwolił, bym wskoczyła mu na plecy, co oczywiście bez zastanowienia zrobiłam.
-Gdzie poznałeś Harry'ego? ?
-Poznaliśmy się wszyscy w X Factorze, a dlaczego się pytasz?
-Bo nic o was nie wiem.
-A co byś chciała wiedzieć?
-AAAAAAAAAAAA!- naszą rozmowę przerwał pisk. Chłopak szybko postawił mnie na ziemię i zaczął się rozglądać. W naszym kierunku biegły jakieś dziewczyny. Wyjęły z torebek zdjęcia i podeszły do Zayn'a.
-Możemy prosić o autograf i zdjęcie?- zaczęły słodko się uśmiechać i trzepotać rzęsami, co całkowicie mnie rozbawiło. Nie rozumiem, jak można kleić się do chłopaka, którego się nie zna.
-Jasne- podpisał się im, a one wręczyły mi aparat, bym zrobiła im zdjęcie. Ze sztucznym uśmiechem na twarzy wykonałam polecenie.
-To twoja dziewczyna?- spytały patrząc na mnie, a ja już nie wytrzymałam i zaczęłam się śmiać. Strasznie wścibskie te jego fanki. A co najgorsza nawet ładne.
-Nie. To siostra mojego kumpla - puścił mi oczko
-No Zayn'uś za mało się stara. Ciągle coś tam bredzi i mówi oklepane teksty. Nudziarz...- burknęłam, a on zaczął się śmiać
-Za dużo wypiłaś. Idziemy do domu- pociągnął mnie za rękę i pomachał tym dziewczynom.
-Czyżbyś się zawstydził?- spytałam, gdy zauważyłam na jego policzku rumieniec
-Ja? Nie. Czyżbyś była zazdrosna?- uniósł jedną brew
-I to nie wiesz, jak bardzo- zrobiłam smutną minkę
-Ścigamy się?- pokazałam mu język i zaczęłam biec w kierunku ich domu. Szybko wbiegłam do środka i zamknęłam za sobą drzwi na klucz, robiąc przy tym dużo hałasu. Z salonu wybiegł mój zdenerwowany braciszek.

**Oczami Harry'ego**
Siedziałem z chłopakami w salonie i grałem z nimi na konsoli. Ciągle myślałem jednak o Zoe, przez co za każdym razem przegrywałem, co było do mnie zupełnie nie podobne. Louis martwił się nawet, że mam gorączkę. Mam nadzieję, tylko że nic nie stało się mojej księżniczce. Przecież mogli ich dopaść fani. A co jak teraz durny Zayn podpisuje zdjęcia a ona marznie i patrzy na to wszystko? Mogłem iść z nią. Przynajmniej miałbym pewność, że nic jej nie jest. Ale oczywiście muszę być takim leniem. Nie wiem dlaczego nie chciało mi się iść z nią na spacer. Taki już po prostu jestem. Leń i tyle. Dawniej wszędzie było mnie pełno, ale przez Niall'a jakoś mi się odechciało.Usłyszałem trzaśnięcie drzwi. Zmartwiłem się i szybko wybiegłem z salonu. Zobaczyłem moją Zoe opartą o drzwi.
-Coś się stało?- spytałem przestraszony
-Tak. Więcej nigdzie nie idę z tym głupkiem! Nie dość, że na początku traktował mnie jak powietrze, to później się jeszcze na mnie rzucił!- zaczęła wymieniać. No ja chyba zabiję tego kretyna! Jak on mógł tak postąpić z tą kruszynką. No dobra może nie jest malutkim dzieckiem, ale ja właśnie ją tak traktuję. Nie chodzi mi jednak o to, że jest nieodpowiedzialna jak dziecko, tylko taka słodka i niewinna. Przecież ona nie ma wad. Jest idealna. Zrobiłbym wszystko, za jej jeden szczery uśmiech. Szkoda tylko, że traktuje mnie jak brata. Muszę jej to jak najszybciej wybić z głowy. Nie chcę by zbyt długo utrzymywała się w tym przekonywaniu.
**Oczami Zoe**
-Tak. Więcej nigdzie nie idę z tym głupkiem! Nie dość, że na początku traktował mnie jak powietrze, to później się jeszcze na mnie rzucił!- zaczęłam wymieniać.Dobrze wiedziałam, że uwierzy w każde moje słowo. Później i tak wytłumaczyłabym mu wszystko, ale chcę widzieć minę mulata, gdy zielonooki będzie na niego wrzeszczał.
-A gdzie on teraz jest?- spytał
-Nie wiem- ktoś zaczął pukać do drzwi
-Ktoś pukał?- zdziwił się
-Wydawało ci się. Choć zrobimy sobie herbatę. Masz jakieś żelki, albo ciastka?- mówiłam jednym tchem ciągnąc go do kuchni.
-Dzwoniła twoja mama- oznajmił, gdy usiadłam na blacie
-Czego chciała?
-Pytała jak się czujesz, czy tęsknisz i czy może chcesz wrócić, to oni nigdzie nie pojadą.
-Mam nadzieję, że kazałeś im jechać- wytrzeszczyłam oczy
-No jasne. Należy im się mały odpoczynek przed ślubem- zobaczyłam w oknie Zayn'a machającego i robiącego różne znaki. Musiałam zrobić wszystko, by brat go nie zobaczył.
-Harry w pokoju jest moja bluza. Przyniesiesz mi ją?
-Jasne- kiwnął głową i wyszedł, a ja odwróciłam się w stronę okna i wystawiłam język uparcie próbującemu dostać się do środka Malikowi. Po chwili jednak wyjął telefon i do kogoś zadzwonił. Kilka minut później przy drzwiach stał Liam, gdyby to był ktoś inny to zapewne rzuciłabym w niego jakimś przedmiotem, który byłby pod moją ręką. Jednak z Payn'em boję się zaczynać. Wydaję mi się strasznie odpowiedzialny, nieco przemądrzały i poważny.
-Zoe!- usłyszałam krzyk Zayn'a gdy tylko wszedł do środka. Przestraszyłam się i pobiegłam na górę. Chłopak ruszył za mną. Niestety już na ostatnim schodku musiałam się potknąć i leżałam jak długa na podłodze, a na mnie ten idiota. Ktoś odchrząknął. Spojrzałam w górę i ujrzałam lokatego, z moją bluzą.
-Możesz zejść z mojej siostry?- wysyczał przez zęby, a Malik szybko się podniósł. Harry pomógł mi wstać objął mnie w pasie.
-Możesz mi powiedzieć dlaczego traktujesz tak Zoe?!
-To znaczy jak?- zdziwił się ciemnooki
-Najpierw traktujesz ją jak powietrze, a potem dosłownie się na nią rzucasz? Wszystko mi opowiedziała- Zayn patrzył na nas zupełnie skołowany. Nie wiedział o co chodzi, a ja w końcu nie wytrzymałam i zaczęłam się śmiać. Fajna była ta zabawa, ale teraz trzeba będzie się jakoś z tego wytłumaczyć. Zayn obróci to pewnie w żart, albo trochę się podąsa, a buziak w policzek załatwi sprawę. Gorzej jednak z Harry'm. Może być zły, że tak zażartowałam. Myślę że jednak nie będzie się umiał na mnie długo gniewać. No to czas się tłumaczyć. Trzymajcie za mnie kciuki ;)


I jak wam się podoba rozdział? Chyba nie jest taki zły, co?
Za wszelkie błędy przepraszam, bo pisałam na szybko by móc jeszcze dzisiaj dodać.

CZYTASZ=KOMENTUJESZ=SZYBCIEJ KOLEJNA CZĘŚĆ :)


























                                                                                                                                                          

9 komentarzy:

  1. SUPPPEEERRR ;D BŁAGAM DALEJ I TO SZYBKO, MASZ TALENT ;******* KIEDY NASTĘPNY ?

    OdpowiedzUsuń
  2. jejciu! to jest boskie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. kiedy następn? <3333333333333
    opowiadanie mi się bardzo podoba!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Jutro pewnie nie dodam, ale mysle ze kolejny rozdzial pojawi sie w sobote :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudo kiedy next?

    OdpowiedzUsuń
  6. Swietneswietneswietne!!!! Czekamyczekamyczekamy na dalej!!! 😍

    OdpowiedzUsuń
  7. kiedy następny? już długo czekam :c

    OdpowiedzUsuń